10 lipca 2024

Endodoncja to dziedzina stomatologii, która na przestrzeni lat znacząco ewoluowała, wskutek czego leczenie kanałowe stało się bardziej precyzyjne, komfortowe i obarczone mniejszym ryzykiem powikłań. Wielu pacjentów obawia się jednak tej procedury, ponieważ narosło wokół niej wiele mitów. W niniejszym artykule obalamy kilka z nich.
Mit 1: Zatrucie zęba przed leczeniem kanałowym jest konieczne
Jednym z najbardziej powszechnych mitów dotyczących leczenia kanałowego jest przekonanie o konieczności zatrucia zęba przed rozpoczęciem zasadniczej terapii. Wynika to z praktyk stomatologicznych stosowanych w przeszłości, kiedy to na pierwszej wizycie za pomocą specjalnej pasty wykonywana była dewitalizacja miazgi zęba. Do tego celu stosowano pastę zawierającą toksyczne substancje. Po zaaplikowaniu jej na chorą miazgę rozpoczynało się obumieranie tkanki.
Proces trwał niekiedy nawet 2 tygodnie. Do tego czasu pacjent nosił specjalny opatrunek na zębie. Dopiero podczas kolejnej wizyty specjalista mógł rozpocząć właściwą część leczenia kanałowego.
Leczenie endodontyczne na przestrzeni lat znacząco się zmieniło, dzięki czemu zatrucie zęba nie jest jedynym sposobem chroniącym przed ekstrakcją zęba w sytuacji, gdy próchnica znacząco się rozwinęła.
Mit 2: Leczenie kanałowe jest bolesne
Współczesna endodoncja kładzie ogromny nacisk na zapewnienie komfortu pacjentowi, niezależnie od stopnia skomplikowania zabiegu. Zabieg zawsze odbywa się w znieczuleniu miejscowym. Zastosowanie zaawansowanych technik, takich jak znieczulenie komputerowe umożliwia precyzyjną iniekcję, minimalizując dyskomfort i dolegliwości bólowe.
Mit 3: Leczenie kanałowe to skomplikowany i długotrwały proces
Dawniej leczenie endodontyczne odbywało się bez zastosowania mikroskopu. Współcześnie, dzięki nowoczesnym urządzeniom i zaawansowanym technologiom stomatolog może wykonywać zabieg w bardzo dużym powiększeniu co nie tylko skraca czas trwania procedury, ale również zwiększa jej precyzję i skuteczność, minimalizując ryzyko możliwych powikłań.
Niegdyś endodoncja wiązała się nieuchronnie z zatruciem zęba. Dopiero wówczas można było przystąpić do dalszego leczenia kanałowego. Dziś, jeżeli stopień zaawansowania zmian na to pozwala, przeprowadzenie zabiegu odbywa się bardzo często na jednej wizycie w gabinecie dentystycznym.
Nowoczesne podejście do leczenia endodontycznego
Procedura rozpoczyna się od wykonania radiowizjografii cyfrowej. Badanie to dostarcza szczegółowych informacji o morfologii korzeni zainfekowanego zęba. Następnie, przy użyciu specjalistycznych narzędzi endodontycznych, przeprowadza się opracowanie kanałów, obejmujące ich udrożnienie, poszerzenie i dezynfekcję. Zastosowanie koferdamu izoluje ząb od środowiska jamy ustnej, minimalizując ryzyko reinfekcji.
Podsumowanie artykułu
Przywrócenie zdrowia zęba to niezwykle ważna kwestia, dzięki której zapobiegamy możliwej ekstrakcji. Nowoczesna endodoncja to chemomechaniczne opracowanie kanałów, skutkujące ich poszerzeniem dezynfekcją i wypełnieniem. Aby tego dokonać, niegdyś praktykowana była dewitalizacja zęba – dziś w większości przypadków to zbędna procedura.
Zabieg dewitalizacji wymagał od pacjenta nawet dwóch tygodni noszenia specjalnego opatrunku. W tym czasie zatruty ząb bywał źródłem przykrych dolegliwości bólowych i wiązał się z dużym dyskomfortem.
Dziś leczenie kanałowe odbywa się na jednej wizycie. Wszystko to za sprawą leczenia w powiększeniu, z zastosowaniem nowoczesnych sprzętów i zaawansowanych technologii. W trosce o piękny i zdrowy uśmiech pacjentów na długie lata.